Straty spowodowane wysokim stanem wód. Czy można było ich uniknąć?

Jakiś czas temu modernizowano ulicę pionierów w Węgorzewie. Ulicę, która była zalewana przy każdym odrobinę większym deszczu. W ramach modernizacji zainstalowano nad kanałem system pomp, który ma za zadanie wypompowywać deszczówkę do kanału. Problem polega na tym, że gdy pracownicy oczyszczalni zwracali uwagę na potencjalne problemy z pompą przy podwyższonym stanie wody, to mieli usłyszeć, że to mądrzejsi ludzie od nich projektowali i nie ma problemu.


W tej chwili stan wody na mazurach jest bardzo wysoki i doszło do sytuacji, w której pompy z jednej strony zasysają wodę z kanału, by z drugiej ją wpompowywać z powrotem do niego. Kto zapłaci za prąd użyty za przelewanie z pustego w próżne? Pewnie podatnicy. Jaką mają moc te pompy? Kilka KW? Kilkanaście? Tanio pewnie nie będzie.

Osobny temat stanowią niedostateczne zabezpieczenia przy ścieżce rowerowej prowadzącej na nową plażę na mamrach. Pozalewane ogródki działkowe, naprędce ustawiane worki z piaskiem, zniszczone altanki. Z jednej strony wysoki poziom wód jest sytuacją wyjątkową. Z drugiej strony nietrudno było przewidzieć taki scenariusz.


Komentarze