Jak świni siodło...

W tą sobotę uroczyście odsłonięto trzy pierwsze słupki Węgorzewskiego Spacerownika. Najpierw odsłonięto słupek pod Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie. Potem pod starym bankiem. Następnie olewając to, że jest to "spacerownik" udano się samochodami odsłonić trzeci słupek w Węgielsztynie. Nie uczestniczyłem w tym. Słupki widziałem wcześniej. Dwa już były na blogu. Oto trzeci. Zdecydowanie dziwię się czemu nie dopisano na słupku, że obok jest dawna siedziba banku, który przechodzi do historii na naszych oczach. Z jednej strony rozumiem czemu mają służyć te sterczydełka. Z drugiej strony popatrzcie na zdjęcie poniżej. To super, że oznaczamy miejsca ważne historycznie. Niestety jako turysta miałbym kompletnie gdzieś oglądanie miejsc w których nic nie ma. I jeszcze ten piękny walący się mur w tle. Oczywiście można przypiąć świni siodło i udawać, że to ogier ale każdy się na takiej sztuczce pozna. I o ile rozumiem co panowie Łapo i Śmierzyński chcieli stworzyć to wydaje mi się, że idea spacerowania od jednego nieistniejącego już miejsca do drugiego jest chybiona. Na stronie Węgorzewski Spacerownik widać, że będą miejsca których nie trzeba sobie wyobrażać. Czekamy. Tymczasem mimo marudzenia składamy gratulacje. Największym problemem lokalnej społeczności jest powszechny mamtowdupizm i cieszymy się, że komuś się chce zrobić coś z własnej inicjatywy. 




Komentarze