Jakiś czas temu facebook obiegł mało profesjonalny ulotko-plakat. O taki:
O co chodzi? Nie wiadomo. Szybki google search i trafiamy na stronę http://pozezdrze.wm.pl/ No to już trochę jaśniej. Wiadomo, że jest to spotkanie. Nieformalna Grupa. Zabawy dla Dzieci. Biorąc pod uwagę, że dostaliśmy osobiste zaproszenie na naszą facebookową skrzynkę od pani Teresy Pyniahy to postanowiliśmy się wybrać i sprawdzić przynajmniej jak będzie wyglądała część poświęcona dzieciom. Szczerze mówiąc jakoś specjalnie łatwo trafić nie było. Zabrakło oznaczeń i trzeba było przejechać wieś dwa razy i jeszcze dopytać miejscowych. No ale trafiliśmy.
Na miejscu zastaliśmy niezbyt liczną grupę dzieci. Jako, że przybyliśmy równo na pierwszą to od razu ruszyliśmy w las. Dzieci zbierały różne rośliny, owoce, listki i kłącza które następnie miały wykorzystać do wyrobu mydła. Następnie pod okiem pani prowadzącej dokonały selekcji materiałów do mydełek a w końcu także i samej produkcji. W ten sposób spędziliśmy około dwie i pół godziny. To zdecydowanie za długo jak dla mojej trzyletniej córki. Dwa lata starszy syn też po pewnym czasie stracił zainteresowanie. Zabrakło urozmaicenia. Nie mniej jednak zabawa całkiem przyjemna i edukacyjna. W pomiędzy czasie uciąłem sobie krótką pogawędkę z autorką licznych książek biograficznych i nie tylko - Heleną Piotrowską. Kupiłem żonie książkę i uzyskałem dedykację wraz z autografem. Niestety nie mając więcej czasu i opiekując się wielce znudzonym trzylatkiem musiałem opuścić stręgielek zanim rozpoczęła się część dla dorosłych. Może innym razem się uda. Tymczasem zachęcam do odwiedzania Stręgielka. Wieś położona jest bardzo malowniczo. Ponadto życzę sukcesów takim nieformalnym inicjatywom. To świetny sposób na oderwanie dzieci od smartfonów i tabletów. Z pewnością zaczerpnęły sobie trochę zdrowia z natury w Stręgielku.
O co chodzi? Nie wiadomo. Szybki google search i trafiamy na stronę http://pozezdrze.wm.pl/ No to już trochę jaśniej. Wiadomo, że jest to spotkanie. Nieformalna Grupa. Zabawy dla Dzieci. Biorąc pod uwagę, że dostaliśmy osobiste zaproszenie na naszą facebookową skrzynkę od pani Teresy Pyniahy to postanowiliśmy się wybrać i sprawdzić przynajmniej jak będzie wyglądała część poświęcona dzieciom. Szczerze mówiąc jakoś specjalnie łatwo trafić nie było. Zabrakło oznaczeń i trzeba było przejechać wieś dwa razy i jeszcze dopytać miejscowych. No ale trafiliśmy.
Na miejscu zastaliśmy niezbyt liczną grupę dzieci. Jako, że przybyliśmy równo na pierwszą to od razu ruszyliśmy w las. Dzieci zbierały różne rośliny, owoce, listki i kłącza które następnie miały wykorzystać do wyrobu mydła. Następnie pod okiem pani prowadzącej dokonały selekcji materiałów do mydełek a w końcu także i samej produkcji. W ten sposób spędziliśmy około dwie i pół godziny. To zdecydowanie za długo jak dla mojej trzyletniej córki. Dwa lata starszy syn też po pewnym czasie stracił zainteresowanie. Zabrakło urozmaicenia. Nie mniej jednak zabawa całkiem przyjemna i edukacyjna. W pomiędzy czasie uciąłem sobie krótką pogawędkę z autorką licznych książek biograficznych i nie tylko - Heleną Piotrowską. Kupiłem żonie książkę i uzyskałem dedykację wraz z autografem. Niestety nie mając więcej czasu i opiekując się wielce znudzonym trzylatkiem musiałem opuścić stręgielek zanim rozpoczęła się część dla dorosłych. Może innym razem się uda. Tymczasem zachęcam do odwiedzania Stręgielka. Wieś położona jest bardzo malowniczo. Ponadto życzę sukcesów takim nieformalnym inicjatywom. To świetny sposób na oderwanie dzieci od smartfonów i tabletów. Z pewnością zaczerpnęły sobie trochę zdrowia z natury w Stręgielku.
Komentarze
Prześlij komentarz